sobota, 4 maja 2013

Two.

Justin's POV

Wracałem właśnie z dworu, po małej zabawie z jakąś śliczną dziewczyną, gdy zobaczyłem tą seksowną Rain. Pachniała kokosem - UWIELBIAM kokosy. Wtedy wpadłem na pomysł, jak ją zawstydzić i zmusić do pójścia ze  mną do łóżka. Złapałem ją za rękę i obróciłem w swoją stronę. Spojrzałem w jej hipnotyzujące zielone oczy, po czym wyszeptałem jej do ucha, że dzisiaj mam na nią ochotę. Musiało jej się to spodobać.
-Dzisiaj, dom Stelli, włóż coś ładnego. Czekam pod dużą wierzbą o 10. -wymruczała mi do ucha i ugryzła mnie w nie. To było bardzo seksowne i tak pociągające, że aż cicho zajęczałem.
-Dzisiaj o 10. -powiedziałem do niej i oddaliłem się.
Miałem na nią wręcz chcicę. Chciałem, aby muskała mnie swoimi idealnie różowymi wargami i napierała na mnie swoim zgrabnym, seksownym ciałem. Marzyłem o nocy z nią. Na pewno była w tym dobra, zważając uwagę na jej idealny wygląd. Zawsze, kiedy mijałem ją na korytarzu, miałem ochotę od razu się z nią pieprzyć.

-Justin...-Alex wyrwał mnie z zadumy.- Musimy pogadać.
-Co? -odpowiedziałem.
-Jeśli ty wybierasz się na imprezę do Stelli to czy będziesz potrzebował domu na noc?
-A co to za pytanie? Przecież nie będę się z nią pieprzył w samochodzie, kiedy mam cały dom dla siebie.
-Chodziło mi o to, że chciałem tak jakby pożyczyć twój dom na dzisiejszą noc.-powiedział szyderczo.
-Stary posrało cię? Serio myślisz, że oddam ci moją sypialnię na szybki numerek z jakąś laską?
-Taki miałem zamiar.
-Możesz zabrać jeden z moich samochodów, ale nie oddam ci domu. -zakpiłem.
-No ok. Zamawiam Porsche Panamera.
-Zgoda, ale do mojego domu nie przyjeżdżaj. -zakazałem mu.
-Umowa stoi...
-A no i Alex....staraj się nie zepsuć.
-Nie obiecuję. -odpowiedział z szyderczym uśmiechem.

Do końca lekcji został jeszcze angielski, ale nie miałem najmniejszej ochoty się na niego wybierać. Wyszedłem ze szkoły, za mną Alex, poszliśmy do mojego Lamborghini i wsiedliśmy do środka. Zapiąłem pasy, chwyciłem kierownicę i wyjechałem spod szkoły, słysząc warkotanie silnika.
-Justin, czy ona serio cię kręci?- zapytał Alex.
-Powiedzmy, że jest moim trudnym wyzwaniem. - powiedziałem po czym się zaśmiałem.
-Tylko pamiętaj, że ona ma na ciebie ochotę. Musisz wykorzystać to na własną korzyść...
-Wiem. Mam nadzieję, że jest naprawdę dobra w łóżku. To by umiliło ten dzień jeszcze bardziej...
-Jeszcze bardziej? Justin, czy coś się wcześniej stało, czego nie zauważyłem?
-Stary, kiedy wracaliśmy z dworu do szkoły, wtedy, gdy złapałem ją za rękę, mówiła te słowa, że chce mnie zobaczyć o 10, zresztą wiesz o co chodzi, ugryzła mnie w ucho.
-Pierdolisz? Serio napaliła się na ciebie. -Alex zaśmiał się.
Nic nie odpowiedziałem, bo właśnie podjechaliśmy pod mój dom... Wyszedłem z auta, po czym udałem się w stronę drzwi. Otworzyłem je i szybko pobiegłem do swojego pokoju. Wyjąłem telefon i sprawdziłem godzinę.

6.34

Jeszcze miałem dużo czasu wiec położyłem się na moje ogromne łóżko i szybko zasnąłem. Kiedy się obudziłem było już prawie ciemno.
Ponownie spojrzałem na telefon.

8.52

No okey, trzeba się szykować na małą zabawę. Poszedłem do łazienki, rozebrałem się do naga, odkręciłem wodę i wszedłem pod prysznic. Ciepła woda spływała mi po głowie, następnie ramionach i reszcie ciała. Nałożyłem na włosy mój truskawkowy szampon. Dokładnie myłem je a następnie opłukałem. Zakręciłem wodę, wziąłem biały ręcznik i wyszedłem spod prysznica. Wytarłem się dokładnie, owinąłem ręcznik wokół pasa i wyszedłem z łazienki. Podszedłem do szafy wyciągając moje szare bokserki, po czym szybko założyłem je na siebie. Następnie wziąłem moje czarne rurki, białą koszulę w serek, czarne militarne buty i moją czarną skórę. Włożyłem to wszystko na siebie, po czym znowu poszedłem do łazienki wysuszyć i ułożyć swoje włosy. Kiedy już to zrobiłem poszedłem na dół i udałem się w stronę wyjścia. Rzuciłem szybkie nara do Alexa, który siedział jeszcze na kanapie i wyszedłem z domu. Wsiadłem do swojego Lamborghini i ruszyłem w stronę imprezy.


Ashley's POV

Kiedy zajechałam pod dom, była godzina 6.28 
Pomyślałam, że czas szykować się na na pewno bardzo dłuuugą noc. Szybko udałam się do mojego pokoju, po czym poszłam pod prysznic. Umyłam włosy, całe ciało, nałożyłam odżywkę i wyszłam. Wysuszyłam moje włosy do perfekcji i pozwoliłam im opadać mi na ramiona. Pomyślałam, że jeśli ubiorę się w szorty i bluzkę z wycięciem, tak dużym że odsłania mi prawie cycki, na pewno podniecę Justina. Pod spód założyłam czarny biustonosz i czarne stringi. Na nogi założyłam czarne podziurawione zakolanówki i bordowe vansy. Kochałam nosić moje vansy. Spojrzałam na zegarek na którym widniała godzina 9.39.
Najwyższy czas się zbierać, powiedziałam do siebie i wyszłam z pokoju. Biorąc pod uwagę to, że ani mamy, ani Austina nie ma w domu, wyszłam zamykając drzwi. Ruszyłam w stronę samochodu, wsiadłam, odpaliłam silnik i pojechałam prosto na imprezę.

Kiedy dojechałam na miejsce, zaparkowałam auto na parkingu, wysiadłam i udałam się w stronę drzewa, pod którym miałam się spotkać z Justinem.

Po jakiś 10 minutach mojego oczekiwania pojawił się. Patrzył na mnie zdziwiony.
-Ashley, wiem że chciałaś na mnie zrobić wrażenie i muszę przyznać, ze udało ci się... Wyglądasz...oszałamiająco seksownie.- powiedział mi oblizując usta.
-Dziękuję.- odpowiedziałam po czym podeszłam do niego i położyłam mu rękę na torsie.- Ty też wyglądasz całkiem...dobrze.
-Dobrze? Ja dobrze to się posługuję moim penisem w łóżku. Nie mogę wyglądać dobrze. -odpowiedział mi z grymasem na twarzy.
-Umm..poprawka, wyglądasz seksownie. -odpowiedziałam, po czym nałożyłam mu ręce na szuję i musnęłam jego usta swoimi. - Nawet bardzo...uch.- Jęknęłam mu do ucha.
-Podniecasz mnie Ash. Podoba mi się to. -złapał mnie za biodra i pocałował moje usta, liżąc je językiem w niektórych miejscach tak, abym pozwoliła mu wejść nim do moich ust.
-Justin...-szepnęłam, po czym dałam mu dostęp.
Całowaliśmy się bardzo długo. W głowie wiedziałam, że miałam świetny plan. Tym razem to pan Justin zostanie wykorzystany-pomyślałam.
Poddawałam się wszystkim jego ruchom. Nagle Justin złapał mnie za uda i podniósł. Zaniósł mnie do swojego samochodu ciągle mnie całując. Po dłuższej chwili oderwał się ode mnie i poszedł w stronę drzwi kierowcy. Pokazał mi ręką znak, żebym także wsiadła.

No i zaczęła się moja zabawa...




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ja wiem, że wy nadal mało wiecie o Justinie i Ashley, ale już jutro będziecie wiedzieć ;)

Może rozdział trochę nudny, ale wszystko rozkręci się w następnym. 

Zmiana tt: @m_a_w_i

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz