czwartek, 9 maja 2013

Five.

Reality's POV

Spacer wydawał się być idealny. Justin i Ashley szli wąską dróżką obok wybrzeża. (Zapomniałam wam powiedzieć, że mieszkają na Florydzie, niedaleko oceanu atlantydzkiego.) Spacerowali podczas zachodu słońca. To było bardzo romantyczne. Cały czas Ashley była przytulona do Justina i chyba świetnie się bawili, bo cały czas się śmiali i wygłupiali. W końcu po półgodzinnym spacerze zatrzymali się przy jednej z palm i usiedli pod nią.

Justin's POV

-Hej Ash...chciałem cię o coś zapytać. -powiedziałem ledwo przełykając gulę śliny w gardle. W sumie to denerwowałem się co było dla mnie niecodziennym zjawiskiem.
-No mów nie denerwuj się. -powiedziała z uśmiechem.
-Denerwować? Ja? Ja się nie denerwuję! -skłamałem.
-No dobrze to mów o co chodzi. -powiedziała i położyła głowę na moim ramieniu. Nie ułatwiasz mi sprawy...
-A więc, chciałem cię zapytać czy mnie lubisz? No wiesz o co mi chodzi... Dałem ci dużo powodów do znienawidzenia mnie, a ty siedzisz tu teraz ze mną przytulając się do mnie, cała szczęśliwa. -powiedziałem opierając moją głowę o jej.
-Jakbym cię nie lubiła, to myślisz, że w ogóle zaproponowałabym ci ten spacer? Lubię cię. Lubię się do ciebie przytulać, lubię twoje postawione blond włosy. Lubię twoje usta, oczy, twój zadziorny uśmieszek i to jak się ślinisz na widok drogiego samochodu.
-JA WCALE SIĘ NIE ŚLINIĘ! -odpowiedziałem urażony.
-Oboje wiemy, że tak. Ślinisz się... -powiedziała spokojnie.
-Czy to znaczy, że ci się podobam? Może Ashley się zakochała? -powiedziałem z chichotem.
-Nie, ja się wcale w tobie nie zakochałam. -powiedziała po czym uniosła głowę z mojego ramienia. -Ja po prostu lubię cię jak najlepszego kolegę.
-Przyjaźń nie tak trudno zamienić w miłość. -odparłem z moim "zadziornym" uśmieszkiem.
-Oj przestań. -wstała z ławki po czym wystawiła do mnie dłoń. -Idę do domu i ty idziesz razem ze mną.
-Nie ma mowy, żebym przegapił cały zachód słońca! Zostaję.
-Ok no to ja idę się kąpać. -zdjęła swoje ubrania zostając w samej bieliźnie, położyła je obok mnie i szła spokojnie w stronę oceanu.
Ona jest w samej bieliźnie! Wygląda tak seksownie. Trzeba reagować! Rozebrałem się do bokserek, położyłem ciuchy na jej i pobiegłem w jej stronę. Złapałem ją za biodra i obróciłem ją twarzą do siebie.
-Myślałaś, że pozwolę ci się samej kąpać? -po czym chwyciłem ją w pasie przerzucając ją sobie przez ramie biegłem w stronę czystej wody.
-Justin przestań! Woda jest na pewno już zimna! Justin opuść mnie! -krzyczała.
-Złap powietrze i zamknij oczy. -powiedziałem wbiegając do wody.
-Jus.... -nie zdążyła dokończyć ponieważ złapała powietrze do ust, wiedząc, że zaraz się zanurzymy.

Woda nie była zbyt ciepła, ale i tak było bardzo przyjemnie. Stanąłem niedaleko od brzegu. Postawiłem ją na pisaku.
-Jesteś idiotą!
-Powiedz mi coś czego nie wiem. -zadrwiłem.
-Chciałam się z tobą więcej nie droczysz, ale... -ochlapała mnie wodą. -Masz za swoje! Hahahahahaha wyglądasz komicznie, gdy jesteś cały mokry.
-Zagrabiłaś sobie. -podszedłem do niej. -Złap powietrze. -po czym złapałem ją za uda i pociągnąłem za sobą w dół. Gdy się wynurzyliśmy oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Kocham cię. -CZY JA TO POWIEDZIAŁEM!?! ZARAZ MNIE ZA TO ZABIJE!
-Co powiedziałeś? Nie słyszałam. -droczyła się.
-Ja....-cisza. -Powiedziałem, że..że...KOCHAM CIĘ! - w końcu to z siebie wydusiłem. Jestem kretynem! Zaraz pewnie będzie się ze mnie śmiać lub coś w tym stylu.
-Ja ciebie też. -zaskoczyła mnie swoją odpowiedzią.
-co powiedziałaś? Powtórz...
-KOCHAM CIĘ JUSTIN! -wykrzyczała po czym złapała mnie za policzki i powiedziała szeptem. -Kocham cię. -po czym nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.

Nagle jakaś pani szła z psem. Spojrzała się na nas dziwnie. Uśmiechnęła się w naszą stronę i poszła dalej.

Oboje naraz wybuchnęliśmy śmiechem. To było coś niezwykłego...Ona mnie kocha, a ja tak w sumie to nie wiem co czuję...Wydaje mi się, że czuję to samo, ale nie jestem do końca pewien..


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Aww...:# Justin i Ashley wyznali sobie miłość! Czy to jednak trochę nie za szybko?

Chciałam was przeprosić za brak rozdziału wczoraj, ale jak już mówiłam, my też chodzimy do szkoły...

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Zmiana tt: @m_a_w_i

2 komentarze:

  1. piszcie regularnie. np w pon sr pt i nd. a blog niezly dosc ciekawy. ;) piszcie szybko nowy rozdzial. ;p
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorki, ale jak już mówiłyśmy, mamy szkołę i masę nauki na koniec roku. Obiecujemy, że robimy co tylko można, żeby pisać, ale nie zawsze się udaje. Mamy nadzieję, że będziecie nas dalej czytać.

      Usuń