niedziela, 12 maja 2013

Six.

Justin's POV

Dopiero kiedy wróciliśmy do domu, zdałem sobie sprawę, z tego co stało się na spacerze.
Jeśli mam być szczery to żałuję tego co powiedziałem. Ja...ja po prostu nie mogę jej kochać. Owszem zauroczyłem się, ale nic poza tym. Nie wierzę w miłość. Zastanawiam się tylko co teraz zrobić, jak jej to przekazać. Po prostu może będę szczery... Może od razu powiesz jej o tym, że musisz ją zabić? Że nie jest ciebie warta, ale i tak ci się podoba? Cicho kurwa! -toczyłem walkę z moją podświadomością. Wiem, że jeśli powiedziałbym jej całą prawdę - znienawidziłaby mnie.


Ashley's POV

Ja tak na prawdę go nie kocham. Kochasz. Nie kocham. Kochasz. Kurwa nie kocham go! Podoba mi się, ale nic poza tym. Lubię gdy jest przy mnie. Czuję się przy nim bardzo bezpiecznie pomimo tego co wcześniej mi zrobił.

-Em Justin....musimy pogadać. -powiedziałam zakłopotana.
-Tak, koniecznie musimy.
-No skoro też masz jakąś sprawę to zacznij.
-Nie, panie pierwsze. -powiedział wlepiając swój wzrok we mnie.
-Zapomnijmy o tym co było wcześniej, o tym co działo się na spacerze. -powiedziałam zachrypniętym głosem.
-Właśnie chciałem powiedzieć to samo.
-Czyli....umowa stoi?
-STOI!


Justin's POV


Jakby czytała mi w myślach. Czekaj....ona czuje to samo co ja? Czuje obrzydzenie do siebie?
Ona na to nie zasługuje. Ma się cały czas uśmiechać! Muszę iść na zakupy. Ostatnio w jednym sklepie widziałem koszulkę z napisem "Keep Calm and Never Stop Smiling" Tak. To dobry pomysł, żeby jej ją podarować.

-Ash. Ja wychodzę. Zostajesz sama. Proszę, nie uciekaj. Zależy mi na tobie.
-Obiecuję. -podniosła dwa palce do góry. -Mi też na tobie zależy. -podeszła do mnie i przytuliła się. -A nie mogę jechać z tobą?
-Niestety nie. Nie martw się. Będę za godzinę. -pocałowałem ją w czoło.
-Co to było? Miałeś zapomnieć!
-To było po przyjacielsku....idę. Pa Ash.
-Pa Justin.

Wyszedłem zamykając za sobą drzwi, wsiadłem do samochodu i pojechałem w stronę centrum handlowego.


Ashley's POV

Ciekawe, gdzie pojechał.... Może spotkać się z Alex'em? Swoją drogą dawno go nie widziałam... Nieważne. Byłam wyczerpana. Chciałam tylko iść spać. Poszłam pod prysznic i umyłam się dokładnie. Wzięłam jakąś koszulkę Justina ubrałam się w nią, po czym szybko ślizgnęłam się do jego łóżka i zasnęłam.


Justin's POV

Hmm....Ta koszulka jest zajebista. Udało mi się kupić ostatnią. Mam nadzieję, że dobry rozmiar.
Gdy już wychodziłem spotkałem Alex'a.

-Co tam stary? Małe zakupy? -zapytał.
-Tak. Ashley nie ma u mnie swoich ciuchów i pomyślałem, że jej coś kupię. A ty co tu robisz?
-Emmm...mam zadanie, ale widzę za dużo ślicznotek. Rozpraszają mnie. -zaśmiał się.
-Załatw co masz załatwić i weź jedną do siebie.
-Justin.. przez ostatni tydzień mieszkałem w twoim samochodzie. Mogę już nocować u cb? Niewygodnie mi na tylnej kanapie.
-Stary, przecież to żaden problem. -uśmiechnąłem się. -Jedziesz ze mną?
-Nie, jeszcze coś załatwię i przyjadę...Nara stary.
-No nara. -powiedziałam i poszedłem w stronę samochodu, wsiadłem i pojechałem do domu.

Droga była szybka. Po 22 mało ludzi porusza się po ulicach. Zajechałem do domu, ale nic nie słyszałem. Od razu zacząłem się martwić. Poszedłem do siebie do pokoju i zobaczyłem śpiącą Ashley w moim łóżku.
Wyglądała tak niewinnie. Szybko rozebrałem się i dołączyłem do niej. Zasnąłem błyskawicznie.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i mamy kolejny rozdział. Może trochę nudny, ale akcja rozkręci się już w następnym.

Jeśli chcecie być informowani o kolejnych rozdziałach, po prostu zostawcie swojego twittera.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ



Zmiana tt: @m_a_w_i

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz