Ashley's POV
kurwa, Kurwa, KURWA. To jest jedyne słowo jakie miałam na myśli. No bo co miałam mu powiedzieć? "Tak Justin, bo chciałam, żebyś nie mógł mnie już znaleźć?"
Nie, to odpada. Powiem mu prawdę, tylko lekko zmodyfikowaną.
-Tak Justin, proszę. - wyciągnęłam broń i podałam mu. - Może być bez naboi. Zanim cokolwiek powiesz....broniłam się.
-Skarbie, co ty zrobiłaś? - odpowiedział zaskoczony.
-Ja...ja tylko....
-Spokojnie....wdech, wydech. Usiądźmy na kanapie i porozmawiajmy na kanapie.
-NIE! JA....JA KOGOŚ ZABIŁAM! JESTEM TYLKO ZIMNĄ SUKĄ!
-CO ZROBIŁAŚ?!? Kogo zabiłaś?
-Ja tylko się broniłam przed tym zboczeńcem. On chciał mnie zgwałcić Justin. Broniłam się. - zaczęłam płakać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. To tylko słowa, ale naprawdę przepraszam. Miałam teraz cholernie trudny okres i nie mogłam prowadzić bloga. Komentarze pod ostatnim postem bardzo mnie podbudowały. Kocham was i dziękuję, że dalej chcecie czytać moje wypociny. Przepraszam, że krótki, ale miałam problemy z komputerem.
Przepraszam, @m_a_w_i
Jeszcze jeden taki krótki, a będzie o jedną czytelniczkę mniej :P
OdpowiedzUsuńFajnie że jednak będziesz pisać dalej <3
Kiedy nn? ;)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo ;)
Usuń